Człowiek pozbawiony cienia - Edward Kwartnik - recenzja książki

„Człowiek pozbawiony cienia”, czyli powieść Edwarda Kwartnika, to pozycja o tyle interesująca, co przede wszystkim tajemnicza, a przynajmniej na pierwszy rzut oka. Z opisu książki niewiele dowiemy się o jej fabule. Nie zdradzać nic z tego, co ma się w książce wydarzyć – oto recepta na zainteresowanie czytelnika. Dlatego nawet w recenzji zastosujmy się do tego ograniczenia i nie zdradźmy zbyt wiele, tak by nie spłoszyć żadnego Jana Kowalskiego, tym bardziej, że to właśnie o nim ta książka opowiada. Komedia filmowa przedstawiona na łamach powieści – tak moglibyśmy opisać książkę „Człowiek pozbawiony cienia”. W wielu dziedzinach naszego życia rządzi scenariusz – na jego postawie kręci się filmy, ale również życie pisze swoje własne scenariusze. Co zatem, jeśli przyjmiemy, że realia, w jakich przyszło nam być są również pewną formą scenariusza? Tym bardziej, gdy przydarzy nam się coś tak niezwykłego jak Jasiowi Kowalskiemu, którego pieniądze i władza spotkała na ulicy. Tłem dla fabuły są zachodzące w Polsce przemiany ustrojowe oraz wyzwania, przed jakimi staje ówczesny świat – walka z biurokracją, deficytem towarów, inflacją oraz powszechnym zastojem ekonomicznym. Czy taka zmiana ustrojowa pociągnie za sobą natychmiastową zmianę w mentalności? Czy da się tego dokonać bez poświęceń, a jeśli nie, to kto będzie musiał stać się ofiarą? Chociaż temat nie należy do zbyt lekkich, autor traktuje go z przymrużeniem oka i czyni ze swoich bohaterów wręcz groteskowe postacie, które jednak przeżywają swoje własne losy – sukcesy i porażki, miłości i smutki oraz wiele, wiele innych. Jak widać, tej książki nie sposób opisać jednoznacznie, bo każdy czytelnik zwróci uwagę na inny detal. Książka dla tych, którzy do tej pory szukają lektury nieoczywistej, a przy tym zabawnej. Ukazuje nie tak wcale dawne realia, jakie panowały w naszym kraju. „Człowiek pozbawiony cienia” potrafi zaskoczyć.