Marta Hennig to instruktorka fitness i popularna blogerka, której doświadczenie zaowocowało książką pt. „Codziennie fit”. Autorka zawarła w...
Czytaj WięcejWymarzony dom Dziuni – Anna Maria Nowakowska – recenzja książki
Książka o tym, do jakich poświęceń jesteśmy zdolni w walce za marzeniami. W dodatku ostrzeżenie, by nie tracić swojego celu z oka. Na początku poznajemy Dziunię, która sama siebie określa jako zwyczajną kobietę żyjącą ze swoim mężem w małym domku w niewielkiej miejscowości. I to właśnie ich mały domek, który coraz gorliwiej domaga się remontu, jest powodem, dla którego Dziunia i jej mąż decydują się na odważny krok – przyjęcie zaproszenia od ciotki z Anglii, a następnie emigracja zarobkowa w celu całkowitego odremontowania ich przystani. Para wyrusza więc na Wyspy, by zrealizować swój angielski sen. Czy im się to uda?
Po wylądowaniu w Anglii, wyobrażenia o życiu na obczyźnie zderzają się z brutalną rzeczywistością. Znalezienie pracy nie jest wcale łatwe, podobne jak życie z ciotką, która w zamian za obskurny pokój, żąda mycia i sprzątania jej domu. W końcu Dziunia z mężem w końcu otrzymują zatrudnienie – niestety jest to znowu sprzątanie, tym razem męskich toalet w chłodniach i halach. Para pracuje ciężko i próbuje odnaleźć się w realiach niełatwego życia. Ufna i łatwowierna Dziunia w końcu dostrzega, że jej ciotka ją wykorzystuje i obydwoje decydują się na znalezienie własnego lokum. Na parę spadają kolejne zobowiązania, muszą spłacać rachunki, a suma przeznaczona a wyremontowanie ich małego domku jakby zdaje się topnieć… Czy uda im się spełnić marzenia w tej pogoni za pieniądzem?
Książka stanowi wiarygodne świadectwo życia Polaków na emigracji. Chociaż losy Dziuni i jej męża są czasami naprawdę dramatyczne, to autorka zdecydowała się użyć sporej ilości humoru i sarkazmu, co zdecydowanie czyni lekturę bardziej atrakcyjną. Jest to już trzeci tom opowiadający o przygodach Dziuni, ale czytelnik wcale tego nie odczuwa. Lektura idealna dla tych, którzy żyją na emigracji – stanowi swego rodzaju pocieszenie, pokazanie, że innym też bywa ciężko. Jednocześnie jednak podnosi na duchu, bo dzięki niej wiemy, że do wszystkiego można podejść z humorem i że los w końcu przynosi to, co dobre.